piątek, 9 marca 2012

Fresón

Hiszpanie nie jedzą truskawek tylko, jak przystało na kraj macho, truskawy. Wielkie, dorodne, krwiście czerwone. Zainspirowana postem Kasi pobiegłam do sklepu. Choć przyznaję, że nie były to moje pierwsze w tym roku.


Hiszpańskie truskawki wyglądają i pachną przepięknie, ale smakowo daleko im do naszych polskich. Za to, w ramach rekompensaty, możemy się nimi cieszyć już teraz.

3 komentarze:

  1. My też możemy się cieszyć truskawkami i to dokładnie tymi samymi! :D W polskich sklepach już pojawiają się po 5 zł za ćwierć kg, kraj pochodzenia - Hiszpania :) Ale jakoś nie kusi mnie ich widok, nie ta pora, nie ten czas, nie te zachcianki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No prawie tymi samymi - choć hiszpańskie, to jednak na eksport trafiają gorsze niż na rynek lokalny. Jak bym miała w perspektywie czerwiec pełen polskich truskawek, to teraz też bym nie miała na nie ochoty ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na moje hiszpańskie są słodsze niż polskie :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
meta name="sznurkownia-site-verification" content="f17d2c46d29511e191278376"