środa, 6 czerwca 2012

Faunia de Madrid

Czy wiedzieliście, że w zależności od temperatury otoczenia z jaj krokodylich wykluje się więcej samców lub więcej samic?

A że w Hiszpanii nie obchodzi się Dnia Dziecka?!


Na szczęście rodziny mutli-kulti mają przywilej wybierania z tradycji tego, co najlepsze. I dostosowania wg swoich potrzeb i uznania. Stąd my Dzień Dziecka, a jakże, obchodzimy, tyle że nie 1.06. W tym roku, w ramach świętowania, wybraliśmy się do madryckiej Fauni. To taka trochę inna wersja zoo, pomyślana na wierniejsze odtworzenie naturalnych warunków życia zwierząt i większą interakcję z odwiedzającymi. Nie należy jednak nastawiać się na niezapomnianą przygodę życia, a przynajmniej nie w ramach podstawowego biletu.


Faunia podzielona jest na szereg obszarów tematycznych oraz ekosystemów - od zagrody, przez ogród motyli, wnętrze ula, koła podbiegunowe, nocne życie pustynne, podziemne tajemnice rodem z Indiany Jonesa, aż po kangury czy jeziora pelikanów. Prezentowane ekosystemy poznajemy z bardzo bliska, często z różnych ich poziomów - i tak np. zwiedzanie dżungli zaczynamy od szczytów drzew a kończymy z perspektywy dna Amazonki, zagłębiamy się w las afrykański, w którym wypatrzenie zwierząt jest nie lada zadaniem, wchodzimy do ciemnej jaskini, by z bliska przyjrzeć się podziemnym grotom i tunelom oraz ich mieszkańcom.

W ramach zwiedzania możemy obejrzeć pokaz fok i lwów morskich lub pokaz ptaków drapieżnych, nakarmić z ręki kozy lub pieski preriowe, przejechać się kucykiem, zobaczyć karmienie pingwinów oraz przeżyć burzę w dżungli (jeśli tak rzeczywiście wygląda, jest to najprzyjemniejsza burza świata). Faunia oferuje również szereg zajęć edukacyjnych (wliczając w to spanie z pingwinami lub krokodylami), można w niej zorganizować przyjęcie weselne, z okazji chrztu lub komunii, urodziny czy wreszcie spotkania/konferencje biznesowe. Każdemu po troszeczku.



Zobaczymy niezliczoną ilość zwierząt, których różnorodność tworzy trochę wrażenie mydła i powidła. Niemniej jednak wiele wystaw jest bardzo ciekawych i bardzo dobrze wykonanych, i właściwie każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie. Nas z mężem urzekła dżungla (ach, te papugi!) oraz zdecydowanie zainteresowała wystawa o zwierzętach jadowitych. Hitem Samuela były nurkujące pingwiny, a Natalelki... kozy. Bo nie wiem, czy wiecie, że "kozy jedzą trawę".


Część atrakcji odbywa się o ściśle ustalonych porach (jak np. pokaz lwów morskich czy ptaków drapieżnych), na inne trafiamy przypadkowo (karmienie pingwinów), na jeszcze inne trzeba się wcześniej umówić (pływanie z lwami morskimi).




W dżungli co pół godziny (w weekendy i dni świąteczne, w tygodniu co godzinę) prezentowana jest tropikalna burza, która sprowadza się do bardzo rzęsistego deszczu, niezwykle miłego dla ucha oraz cichych grzmotów w tle. Dla siedzących pod dachem jest to burza bardzo przyjemna, dająca miłe orzeźwienie. Nie wiem, czy papugi są równie szczęśliwe, kiedy im tak co chwila na głowę pada. W weekendy istnieje również możliwość przespacerowania się po dżungli amazońskiej poznając z bliska jej mieszkańców. Trzeba jednak swoje odstać w kolejce i nie można wejść z wózkiem, czyli opcja niedostępna dla rodziców dzieci aktualnie śpiących (mnie na przykład).


Faunia to miła propozycja na spędzenie całego dnia na łonie natury, poznając przyrodę i życie egzotycznych (lub mniej) zwierząt. Polecałabym ją jednak głównie dla rodzin z dziećmi. Chyba że komuś nie przeszkadzają tłumy wszędobylskiej dzieciarni otaczające ich z każdej strony i wpychające się jak najbliżej zwierząt. Wiem, mało atrakcyjny opis, ale takie jest prawo dzieci i tak po prostu wygląda tamtejsza rzeczywistość. Może w tygodniu jest lepiej pod tym względem. Ale na wyjście z dziećmi, hicior!


---

Informacje praktyczne:

Oficjalna strona: www.faunia.es dostępna w języku hiszpańskim oraz angielskim.

Dzieci do lat 3 wchodzą za darmo - na potwierdzenie wieku należy wziąć paszport dziecka (przy braku dokumentu sprawdza się, czy dziecko mieści się pod zawieszoną na wysokości 1m barierką).

Część atrakcji dostępna jest za dodatkową opłatą i po wcześniejszym umówieniu.

Można kupić bilet przez internet zaoszczędzając euro i czas stania w kolejce.

Na terenie Fauni znajduje się sporo barów i kiosków z jedzeniem, niestety ich ceny trudno zaliczyć do przystępnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
meta name="sznurkownia-site-verification" content="f17d2c46d29511e191278376"