wtorek, 21 lutego 2012

Prognoza na jutro

Kiedy nie ma o czym rozmawiać, rozmawia się o pogodzie. Skoro nie mam weny, żeby skończyć którykolwiek z rozpoczętych postów to chociaż może o pogodzie mi się uda. Zwłaszcza, że pogoda chwilowo nas rozpieszcza. Tak tak, w powietrzu wyraźnie czuć wiosnę, co jest jednoznacznym sygnałem, że zima nieprędko się zakończy.


Zima w Hiszpanii* ma to do siebie, że jest nieprzewidywalna. Kiedyś wyśmiałam mojego wówczas jeszcze nie-męża, który opowiadał o tych zimnych hiszpańskich zimach słowami "czasem temperatura spada nawet poniżej zera!!!". Urocze, prawda? No cóż, to moja trzecia hiszpańska zima i nie sposób się z mężem nie zgodzić, naprawdę jest zimno i czasem naprawdę jest poniżej zera. Brrr!

Zima w Hiszpanii jest nieprzewidywalna. Prognozę pogody sprawdzam w trzech miejscach, każde z nich podaje inne informacje i - zazwyczaj - wszystkie się mylą. Jeśli zapowiadają ulewy, najprawdopodobniej będzie świecić słońce lub co najwyżej złapie nas mżawka. Zapowiadane kilkudniowe opady śniegu należy rozumieć jako "gdzieś w tych dniach powinien spaść leciutki śnieżek z deszczem". Jeśli pogoda ma być ładna, będzie padać. Albo będzie mgła. Albo po prostu będzie pochmurno. I na dodatek zimno skoro zapowiadano ciepło. Prognozy na dzień następny są aktualizowane (i często drastycznie zmieniane) kilka razy dziennie, nie wspominając już o tych jedno- czy dwutygodniowych. Dla przykładu, w sobotę Google uparcie twierdził, że oto spacerujemy w 4-stopniowym mrozie. W rzeczywistości dzień był niemal wiosenny. Śmiem twierdzić, że wróżąc samemu z kuli i kart będziemy bliżej prawdy niż sprawdzając oficjalne prognozy.


Zima w Hiszpanii jest nieprzewidywalna. Pomijając całkowity brak umiejętności tutejszych synoptyków, pogoda po prostu nie umie się zdecydować, jaka ma być. Typowy tydzień zimy to przekrój wszelkich możliwych kombinacji pogodowych. Jednego dnia będzie słonecznie, względnie ciepło, generalnie przyjemnie. Następnego aurę popsuje porywisty wiatr, który zacznie wiać nie wiadomo kiedy i nie wiadomo skąd. Wiatr nagna chmur, które pokryją niebo czyniąc kolejny dzień szarym i ponurym. Następnego popada lub nie. Lub będzie cały czas wyglądało, jakby już zaraz zaraz miało lunąć tylko po to, by tuż przed zachodem słońce wyszło na chwilę zza chmur. Co ponownie przynosi słoneczny dzień, ale za to z temperaturą tak niską, że wszystkim zamarzają uszy. Bo Hiszpanie nie noszą czapek. No dobra, Hiszpanie w wieku 3+ (i 50% z tych w wieku 3-). Kolejny dzień znowu będzie ciepły, a po nim przyjdzie lodowaty z przejmującym wiatrem. Oczywiście nie ma reguły, w jakiej kolejności i w jaki deseń pogodowy dni będą się układać. Jak już wspominałam wyżej, pozostaje to zagadką nawet dla synoptyków.

Zima w Hiszpanii jest nieprzewidywalna. Nigdy nie wiadomo, kiedy się zacznie i jaka będzie. Przychodzi albo za późno, albo zbyt gwałtownie, albo pada za dużo śniegu, albo za dużo świeci słońce, albo jest za krótka, albo jest za długa. Z hiszpańską zimą jedno jest pewne - uderza wówczas, kiedy jesteś całkowicie i absolutnie przekonany, że w tym roku już jej nie będzie. To moja trzecia tutejsza zima i cóż, trzeci rok słyszę "ale to nie jest normalna pogoda". Dwa lata temu padało bardzo dużo śniegu. Tzn. nie zrozumcie mnie źle, padało może ze trzy lub cztery razy, co oczywiście kwalifikuje się już pod bardzo dużo. Choć faktem jest, że w górach śnieg leżał i leżał, i stopnieć nie chciał. Gdzieniegdzie leżał tak do czerwca. Bo tamta zima była na dodatek długa. W zeszłym roku w lutym leżeliśmy w ogródku na leżakach, moja córka bawiła się w samej koszulce i pieluszce, a drzewa pełne były kwiatów. W tym roku zima przyszła wyjątkowo późno, a jak już przyszła to z temperaturą -10 stopni, odcinając wiele domów (w tym, a jakże!, nasz) od wody, ponieważ pozamarzały instalacje (nie muszę chyba dodawać, że Hiszpanie chodzili bez czapek).


A po hiszpańskiej zimie przychodzi hiszpańska wiosna. Hiszpańska wiosna ma to do siebie, że nieśmiało próbuje przyjść już od stycznia. A gdy wreszcie się w sobie zbierze i przyjdzie, z dnia na dzień zmienia się w hiszpańskie lato.

---

* Oficjalnie przyznaję, że dla lepszego wydźwięku posłużyłam się uproszczeniem i uogólnieniem. Należy wziąć poprawkę na to, że pisząc "zima w Hiszpanii" mam na myśli tę część Hiszpanii, w której mieszkam - Comunidad de Madrid. Nie wiem, jakie są (i czy są przewidywalne) zimy na północy czy południu kraju.

4 komentarze:

  1. Pisz pisz, bo ja prawie co dzień z przygryzem wargi sprawdzam, czy jest nowy post czy nie! :)

    Rzeczywiście, temperatura nieco poniżej zera to rzeczywiście zimno! :D
    U nas w czasie tej krótkiej zimy, jednej nocy (i za dnia też do pewnej godziny) temperatura utrzymywała się w granicach - 30/-34. Myślałam, że na drugi dzień nikt nie wyjedzie z domu, że wszystko będzie pozamykane, ale nie! Ze zdziwieniem zauważyłam, że choć zimno jak na Syberii, wszystko działało, jakby ot lekki mrozik nas nawiedził! Hiszpanie ogłosiliby chyba klęskę żywiołową lub koniec świata ;D

    Nie wspominam już o tym, że u nas 50 cm śniegu to norma, tam pewnie katastrofa :)

    Bardzo miło (i zabawnie!) poczytać, że gdzieś panują inne przekonania, zwyczaje, przyzwyczajenia. Hiszpanie nie noszą czapek, mówisz? A co z modą? Przecież nosi się nawet latem czapki typu złodziejka, ot tak dla podtrzymania image'u, takich tez nie?

    Pozdrawiam serdecznie, pisz częściej, czekam z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hiszpanie pewnie by wyginęli (jak Grecy z krążącego po fb dowcipu) ;-) śniegu tutaj jak na lekarstwo, pomijając wysokie góry oczywiście.

    Z modą nie podpowiem, zastrzeliłaś mnie kompletnie tym pytaniem :-) Chodziło mi o zimowe czapki, są w sklepach, sprzedają się, ale później na ulicy ich nie widać. Jedyny Hiszpan, jakiego znam, który czasem nosi czapkę, to mój mąż ;-) bo nawet syn lat 1 ostro protestuje

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy przyjechałam do Barcelony dwa lata temu zastała mnie tu zima stulecia, palmy w śniegu (i to w marcu!), ale w porównaniu z Madrytem zima w Barcelonie jest łagodna, choć dokucza duża wilgotność powietrza. podoba mi się zdanie: "A gdy wreszcie się w sobie zbierze i przyjdzie, z dnia na dzień zmienia się w hiszpańskie lato" :)))to prawda!

    OdpowiedzUsuń
  4. te palmy w śniegu każdorazowo mnie rozwalają :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
meta name="sznurkownia-site-verification" content="f17d2c46d29511e191278376"